Jak to sie stało, że zamieszkała z Toba?
Od pewnego czasu, moim jedynym marzeniem bylo miec zwierzaka.
Chceilismy zaadoptowac kotka, ale okazalo sie, ze mimo tak alarmujac statystyk dotyczacych bezdomnych kotow, nikt nie mial czasu do nas nawet oddzwonic.... i tak przez kilka tygodni....
Pojechalismy do najblizszego sklepu zoologicznego, gdzie z klatki spogladal na mnie taki grzeczny, mily kotek....
W drodze do domu miauczala tak, jakby ja ktos obdzieral ze skory a po wejsciu do domu schowala sie i nie moglismy jej znalezc przez ponad godzine... W nocy tez bylo kolorowo :PP